Kulinarnie

Pierogi całkiem nie świąteczne. Kuchnia w męskim wydaniu.

02:08,2 Comments


Święta już niebawem i przygotowań masa jednak z pustym brzuchem na pewno nie dacie rady wykonać wszystkich zaplanowanych zadań. Dziś zapraszam Was do kuchni mojego męża.

Chciałabym Wam napisać, że jestem wspaniałą kucharką a wszystkie przepisy, które znajdziecie na blogu są stworzone w 100% przeze mnie i wypróbowane przez długie lata. Niestety odrobinkę minęłoby się to z prawdą. No dobra - może trochę bardziej niż odrobinkę.
Prawda jest taka, że 7 lat temu to ze mnie była niepokorna studentka, która do garnków raczej nie zaglądała dla dobra własnego i ewentualnych towarzyszy posiłków. Owszem zdarzało mi się zaparzyć herbatę, ugotować ziemniaki czy usmażyć naleśniki i nikt nie wylądował na ostrym dyżurze z objawami zatrucia, jednak do mistrzyni sztuki kulinarnej było mi daleko. Kiedy mieszkałam sama w mojej lodówce były jogurty, sałata i jakaś paczkowana wędlina. Z czasem jednak w moim mieszkaniu zachodziły zmiany. Pod stołem pomieszkiwały jakieś męskie skarpetki a w łazience pojawiła się druga szczoteczka do zębów. Zmienił się też skład mojej lodówki. Pojawiło się jakieś mięso mielone, pomidory w puszcze czy mąka. Wszystko to za sprawą obywatela płci męskiej, który to postanowił coraz bardziej rozgościć się w moim życiu aż mężem mym został a wcześniej ojcem dzieci moich. Ba! postanowił on też rozgościć się w mojej kuchni. Cóż... mąż mój osobisty zdecydowanie nie należy do gatunku, który przeżyje na chlebie z sałatą, jogurcie naturalnym i szpinaku z makaronem. Co więcej okazało się, że on sobie kurde na prawdę dobrze w tej kuchni radzi. Nie wiem czy to konieczność sprawiła, że nauczył się tego wszystkiego czy też talent wrodzony chłopina posiada a może po prostu dla kobiety swojego życia postanowił tak dobrze gotować?
Gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że za kilka lat będę czerpać radość z siedzenia w garach to sprawdziłabym mu temperaturę i kazała udać się do łóżka bo bredzi. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło. Ja zdecydowanie poprawiłam swoje umiejętności w kuchni. Szczególnie te dotyczące słodkości. Co więcej - pokochałam piec! 
Nasze sposoby gotowania to dwa różne światy. Ja zakochana po uszy w każdej maści zieleninie, jogurtach i innych kaszach czy amarantusach. Mój mąż po staropolsku schabowego przyrządzi, spaghetti bolońskie robi tak dobre, że nigdzie takiego nie zjecie na sushi lepszym niż w jakiejkolwiek toruńskiej suszarni jadłam kończąc. Kiedy to ostatnio wszedł do kuchni i zakomunikował, że on dziś gotuję trochę jednak zadrżałam ze strachu. Nie, nie martwiłam się o smak. Ja po prostu stałam właśnie w wypucowanej kuchni z wyszorowanymi blatami i wycierałam ostatnie smugi na drzwiczkach szafek. Mój ślubny o ile gotuje na prawdę nieźle, to jakoś mu się nie do końca w głowie mieści fakt, że po gotowaniu to patelni krasnoludki nie myją a kropki od pomidorów same z blatów i mebli nie schodzą. Niestety dzieciarnia biegała już i co rusz pytała co na obiad a ja w głowie miałam pustkę. Wzruszyłam ramionami z obawą i zostawiłam chłopa w kuchni. A niech robi co chce. I wiecie co... kurde no dobre mu to wyszło.

Nie mogłam się z Wami nie podzielić jego przepisem. Dziś pierogi w męskim wydaniu, całkowicie nie świąteczne, ale tak pyszne, że musicie wypróbować. A może podrzucicie linka swojemu mężczyźnie życia?

Pierogi pieczone

Ciasto
0,5kg mąki
paczka drożdży instant
łyżeczka cukru
szczypta soli
60gr masła
szklanka mleka
1 jajko

Mąkę, cukier, sól i drożdże wsypać do miski. dodać posiekane masło i wymieszać. Dodać mleko i jajko. Ciasto wyrobić robotem lub ręcznie. Następnie rozwałkować na około 2-3mm. W przeciwieństwie do pierogów gotowanych ciasto nie musi być cieniutko rozwałkowane. Wycinać pożądany kształt. Nakładać farsz i sklejać. Nagrzać piekarnik do 180 stopni. Przed pieczeniem posmarować rozmąconym jajkiem. Piec około 20 minut. 

Farsz
Tak na prawdę możesz zrobić ulubiony farsz. Może być taki jak na ruskie, może być mój ulubiony szpinak lub taki jak kochają moje dzieci czyli mięso mielone.

0,5kg mięsa mielonego
1 cebula
1 papryka
1 puszka pomidorów
czosnek
sól, pieprz, papryka słodka, papryka wędzona lub zioła wedle upodobania
50 gr startego sera

podsmażyć pokrojoną , dorzucić mięso, i na końcu paprykę. Całość podsmażyć. Zalać pomidorami z puszki i zredukować. doprawić wedle upodobania. Na koniec posypać startym serem i wymieszać. 

Pierogi idealnie komponują się z sosem czosnkowym.






Tym postem zaczynam nowy cykl: mąż w kuchni. Co jakiś czas będę podrzucać Wam przepisy mojego męża :)

Mogą wpaść Ci w oko także:

2 komentarze:

  1. o cholera! jakie przyrumienione.. genialne. U mnie etap przygotowania pierogów ogranicza się do konsumpcji:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak pirogi wyszły genialne i zniknęły tego samego dnia wszystkie. Zachęcam do wypróbowania przepisu :)

      Usuń