Kulinarnie
Pyszny i banalny chlebek bananowy!
A dziś
kulinarnie :)
Oj
taaak, jak ktoś mnie zna to wie, że uwielbiam słodkości i za nic w świecie nie
potrafię całkowicie wyeliminować ich z mojego menu. O ile tym sklepowym z
trudem, ale potrafię się oprzeć, o tyle tym robionym w domu już nie! Dodatkowo
moje dwie lewe ręce, które jeszcze kilkanaście miesięcy temu przypalały wodę na
herbatę od jakiegoś czasu robią całkiem niezłe domowe łakocie! (taaa skromność
nie należy do moich czołowych zalet :P ) Dzisiaj chcę podzielić się z Wami
banalnym przepisem, który całkowicie przypadkiem został wypróbowany i chyba na
stałe zagości w naszym domku.
Pyszny
chlebek bananowy.
Trzeba
się naprawdę mocno postarać, żeby coś w nim zepsuć. Mnie się nie udało!:p
Przepis znalazłam oczywiście na blogu Doroty - mojego guru w kwestii wypieków.
Dostosowałam go jednak troszkę bardziej do nas J
Składniki:
3 - 4 dojrzałe banany, rozgniecione
1/3 szklanki roztopionego masła
1/4 szklanki cukru (w oryginale chlebek ma 3/4szklanki
ja dałam mniej a i tak jest naprawdę słodki, następnym razem spróbuję
całkowicie pominąć cukier)
1 roztrzepane jajko
1 łyżka ekstraktu z wanilii
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
1,5 szklanki mąki z czego u mnie było 1 szkl pszennej
razowej i 0,5 szkl pszennej zwykłej – w oryginale całość ze zwykłej.
Banany rozgniatamy – uwierzcie mi czterolatka super
się przy tym bawi J Do bananów wlewamy masło i mieszamy. Dalej dodajemy
cukier, jajko, wanilię – mieszamy. Na koniec mąkę wymieszaną z sodą i solą.
Całość trochę wymieszać. U nas Nina wszystko mieszała od początku do końca i wyszło
super.
Piec przez godzinę czasu w piekarniku nagrzanym do
170°C, w formie keksówce o wymiarach 10 x 20 cm. Nie macie keksówki to weźcie
jakąkolwiek inną blaszkę ale niezbyt dużą, można też spróbować w blaszce do
muffinek.
Chlebek pięknie wyrósł, był wilgotny, mięciutki i
puszysty – choć myślałam, że będzie bardziej zbity. Do tego ta przyrumieniona
skórka z zewnątrz…mniam!!!
No i obowiązkowo kawka latte dla dzieci - Nasz tatuś robi najlepszą na świecie ;)
wygląda pysznie i przepis prosty,mam nadzieję że Bartuś mi pomoże ;)
OdpowiedzUsuńjak ktoś lubi banany, to nie może mu nie smakować, a Bartuś na pewno sobie poradzi :)
UsuńJa też nie potrafię żyć bez słodyczy... Co do pieczenia to u mnie wręcz odwrotnie. Przed ciążą wszystko doskonale mi wychodziło, a teraz nic nie wychodzi tak jak powinno.
OdpowiedzUsuńTo może własnie spróbuj coś takiego banalnego :) u mnie znajdziesz sporo przepisów, ktore nie mogą sie nie udać :)
Usuńooo my robimy i uwielbiamy....szybciutko sie robi i zawsze wychodzi..pycha :)
OdpowiedzUsuńOoo takiej insporacji na dzisiejszy podwieczorek szukałam. Jadłam taki chlebek wiele razy, ale sama jeszcze nie piekłam.
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wyszedł - wierzę, że pyszny :)
Usuń