akcja
# Lepszy poród - przyłączam się do Akcji!
![]() |
#Lepszy poród |
Dlaczego zdecydowałam się
na ten wpis? Żeby nastraszyć inne kobiety? Żeby opisać co czułam? NIE! Chcę
walczyć o lepszy poród dla każdej z nas! Z całych sił popieram tą akcję i chcę,
żeby dotarła ona do wszystkich kobiet! Chcę, żeby kobiety wiedziały, że mają
prawo walczyć o swój lepszy poród! O poród, który będzie najpiękniejszym
przeżyciem dla mamy i dla dziecka. O poród, który będą wspominać z uśmiechem a
nie traumą.
Mój pierwszy poród kwiecień
2011r. Pobyt na patologii (po terminie) oksytocyna no i… rodzimy. Wszystko było
fajnie dopóki nie trafiłam na porodówkę. Środek
nocy, około 3, pani położna obrażona bo miała mieć spokojną noc.
Przyszła kazała położyć się na łóżku i nie ma mowy o ruszaniu się. LEŻEĆ! W mojej
głowie milion myśli: czy będzie ok?, pomiędzy o kur.. jak to boli!, w między
czasie nawet przez chwilę pomyślałam o tym co opowiadali wcześniej, o spacerze
przy porodzie, o piłce, ciepłym prysznicu, i huśtawce do rodzenia, które stoi
obok łózka i o rodzeniu w dogodnej pozycji. Jednak położna od razu sprowadziła
mnie „na ziemię” LEŻEĆ! Co jakiś czas słyszałam jeszcze: BYĆ CICHO! I CZEGO SIĘ
PANI TAK DRZE! Środek nocy jest! A… i
jeszcze gdzieś pod koniec, NIE SAPAĆ! Później lekarz, jakiś młody szczyl.
Przyszedł, pośmiał się pod nosem z położną, pokrzyczał, że mam się nie ruszać
bo on szyje i poszedł. Ten poród to była dla mnie traumą!
Drugi poród, styczeń
2014r. Scenariusz podobny: patologia, oksytocyna i rodzimy. Bałam się jak
cholera. Od piątego tygodnia ciąży myślałam o tym, że po raz kolejny muszę
przejść tą traumę! Weszłam na porodówkę
a tam… całkowicie inaczej. Uśmiechnięta położna, masowała mi plecy, pomogła iść
pod prysznic. „Spokojnie, Pani sobie chodzi jak Pani wygodnie, poradzimy sobie”.
„Znieczulenie? Bez problemu, zadzwonimy po lekarza” – nie zdążył nawet przyjść :) „Oddycha Pani
tak jak Pani wygodnie”. Jeden skurcz, drugi i jest… synek na świecie.
To samo miasto, ten sam
szpital, ta sama porodówka. Można? Można! Wystarczy traktować nas kobiety jak
kobiety! Czasami wystarczy odrobina dobrych chęci ze strony personelu. Dobre
słowo, odrobina wsparcia. Jesteśmy człowiekiem a nie kolejnym numerkiem na
liście i mamy prawo być traktowane z szacunkiem.
Zapraszam KAŻDĄ Z WAS do
wsparcia Akcji Lepszy Poród. Walczmy o lepszy poród dla Nas, dla naszych córek,
koleżanek, sąsiadek, dla każdej kobiety!
Zapraszam Was do zapoznania
się ze szczegółami akcji.
Ja po raz pierwszy rodziłam w 2014 i to było marzenie! Takiego powitania mojego Synka na świecie życzyłabym każdej kobiecie. Zatem szpital w Toruniu przeszedł ogromną metamorfozę i chyba jest jednym z lepszych jeśli chodzi o warunki porodów. Rodzić mogę tam milion razy :-)
OdpowiedzUsuńno ja w tym roku tak jak pisałam też nie mogę narzekać. I widzę, że na prawdę od mojego pierwszego porodu sporo się zmieniło :) chociaż dużo zależy od położnej :)
Usuń