Boże Narodzenie
Przedświąteczna lista "do zrobienia".
Zaczyna się grudzień i
szał przedświątecznych obowiązków. Mycie okien, generalne sprzątanie,
pieczenie, gotowanie, kupowanie prezentów. Wszystko to dla mnie jest miłe i
cudowne, jednak czasami po prostu męczące i przede wszystkim zabiera masę
czasu. Najczęściej robię listę rzeczy do zrobienia i później mniej lub bardziej staram się jej trzymać, żeby nie pogubić się w tym przedświątecznym szale.
Po zeszłorocznych świętach
czuję niedosyt. Na tydzień przed Wigilią wylądowałam w szpitalu i wyszłam
dopiero 24 grudnia. Z ogromnym brzuszkiem ciężko mi było biegać po sklepach, wychodzić
z Niną na spacery czy iść na łyżwy. Dlatego w tym roku chcę, żeby ten
przedświąteczny czas wyglądał inaczej.
Moja przedświąteczna lista "do zrobienia" 2014:
- Spędzić cały dzień z dzieciakami – taki od rana do wieczora. Biegać do 12 w piżamie, zjeść wspólne późne śniadanie, bawić się klockami na podłodze i nie myśleć, że muszę wywiesić pranie, sprzątnąć i zrobić coś jeszcze.
- Iść na randkę – tak.. tak! chcę znowu iść na randkę, chcę spędzić cudowny dzień/wieczór czy inny kawałek doby we dwoje. Kocham moje dzieci najmocniej na świecie, ale chcę przypomnieć sobie jak to jest wyjść tylko we dwoje. Wieczorny spacer po toruńskiej starówce z kubkiem gorącej kawy trzymając się za ręce…. To jest to :)
- Stworzyć w moim domu ten magiczny nastrój. Owszem, czysta podłoga też pewnie się do tego przyda, ale nie o to chodzi. Chce pokazać moim dzieciom tę magię świąt, bliskości, miłości.
- Odwiedzić rodziców z ich ulubionym ciastkiem/ cukierkiem i tak po prostu sprawić im odrobinę radości bez okazji.
- Piec z dzieciakami pierniczki. Za dużo mąki? Przewrócił się cynamon? Trudno. Chcę celebrować te chwile wspólnego pieczenia, dekorowania.
- Czytać świąteczne opowieści, oglądać książeczki o Mikołaju, robić z dzieciakami ozdoby i słuchać całej listy świątecznych dziecięcych przebojów.
- Napisać List do Świętego Mikołaja, a może Mikołaj napisze też list do nas.
- Wybrać się na zimowy spacer i może uda mi się wybrać z Niną na lodowisko… oj tak marzą mi się łyżwy, choć sama nie potrafię jeździć.
- Wybrać się wieczorem razem z dzieciarnią na jarmark świąteczny. Tak wiem, że zawsze chodzą spać o 19, ale ten jeden raz można. Chce pokazać im ustrojoną starówkę, świecące lampki i ogromną choinkę.
- Pokazać Ninie Kevina samego w domu :) pierwszy raz :) sama też nie widziałam już kilka lat
- Ubrać piękną żywą dużą choinkę. Igi ściąga wszystko i żadne ojoj na niego nie działa, ale jak słyszę że w jego pierwsze Boże Narodzenie mam mieć w domu jakąś małą sztuczną choinkę to mnie skręca. Nie, nie, nie! Chcę pokazać mu jak choinka kłuje, jak się wiesza cukierki, bombki łańcuchy i lampki.
- Zrobić wspólnie z Niną nasz pierwszy własnoręczny kalendarz adwentowy – juppi udało się :D
Boże Narodzenie, jak żaden
inny okres w roku, kojarzy mi się z rodzinną atmosferą i tą magią w domu. Z
dzieciństwa pamiętam zawsze dużą pachnącą choinkę, zapach świeżo wykrochmalonych
firanek i 12 potraw na stole, ale przede wszystkim pamiętam całą rodzinę przy
wigilijnym stole.
Chcę moim dzieciom
podarować właśnie takie wspomnienia świąt. Chcę pokazać im, że Boże narodzenie
to nie tylko prezenty w skarpecie czy pod choinką. Bo nawet najdroższy prezent nie
zastąpi miłości i bliskości rodziców.
Powodzenia w realizacji :) Same przyjemności.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Nam się uda zrealizować wszystkie punkty:)
OdpowiedzUsuńSuperowe! Może weźmiecie udział w Naszej Akcji... Projekt Święta?:)
OdpowiedzUsuńI pomyśleć że tak niedaleko siebie mieszkamy:)
Blog super! Zapiera wdech w piersiach!:)
Dziękujemy bardzo za komplementy, dodają Nam skrzydeł :)
Usuńa o akcji muszę poczytać, bo chyba mi umknęła i może sie skusimy :)