Boże Narodzenie
Mikołajkowe reniferki na patykach
Całe popołudnie spędziłyśmy z Niną wczoraj w kuchni.
Mała uwielbia piec, gotować i „pomagać” mamie.
Zaczęłyśmy od przygotowywania mikołajkowych słodyczy :)
Mam nadzieję, że Wam się spodobają i może sami spróbujecie takie zrobić :)
(eh nie będę Wam mówić jakie są pysznnnnnneeeee ... :D )
Przepis na te reniferkowe lizaki:
Składniki na około 20 sztuk:
- 400 g suchego ciasta, pokruszonego (ciasto babkowe, czekoladowe,biszkoptowe itp.)
- 120 g serka mascarpone
- 80 g kremu czekoladowego lub masła orzechowego
- 200 g czekolady mlecznej, do obtoczenia
- 1 łyżka oleju
- Odrobina gorzkiej czekolady
- Precelki
- Cukierki czekoladowe np. m&m’s
- Cukrowe kuleczki na oczka
Przygotować krem: mascarpone wymieszać z kremem czekoladowym / masłem
orzechowym.
Kawałki pokruszonego ciasta dokładnie wymieszać z kremem, tworząc dużą
kulę. Zawinąć w folię spożywczą, schłodzić przez 15 minut w zamrażarce.
Wyjąć, podzielić na około 20 równych porcji, uformować kulki. Ułożyć je na
blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (żeby nie przykleiły się do blachy) i
schłodzić w zamrażarce 15 minut.
Czekoladę roztopić z 1 łyżką oleju w kąpieli wodnej. Przygotować patyczki.
Kulki wyjąć z zamrażarki.
Końcówkę patyczka zanurzyć w czekoladzie i natychmiast wetknąć w środek
kulki, dochodząc mniej więcej do jej połowy. Poukładać cake pops na blaszce
patyczkami do góry i znów schłodzić przez około 15 minut.
Po tym czasie, jeśli czekolada przestygnie, roztopić ją ponownie. Wyjąć cake
pops z zamrażarki, zanurzać w roztopionej czekoladzie, czekając, aż skapie jej
nadmiar.
Od razu wkładamy rogi reniferkowi, przyklejamy nosek i oczka. Jak zastygną,
to gorzką czekoladą malujemy oczka i uśmiechy.
Wbić patyczkami w styropian, kartonik lub poukładać 'do góry nogami' na
papierze do pieczenia.
Przechowywać w lodówce, choć długo wytrzymują w temperaturze pokojowej.
Przepis pochodzi z Moje Wypieki
My pokazujemy naszą wariację na temat reniferków :)
Nina dzielnie kruszyła ciasto, mieszała mascarpone z kremem czekoladowym – oj tylko trochę wylądowało w buzi
Dzielnie z mamą robiła kulki z ciasta i pięknie dekorowała.
Miałyśmy także małego pomicnika reniferka - cobyśmy miały wzór jak wygląd Rudolf ;)
.
Dekorowanie okazało się jednak odrobinę męczące...
...i moja mała księżniczka wykończona pracą w kuchni... zasnęła jak aniołek :)
Mama dokończyła dekorować i na dziś i jutro czekają takie oto cudeńka :)
Wyglądają pysznie! Koniecznie musimy takie zrobić. Czekamy na kolejne wpisy!
OdpowiedzUsuńPolecam :) po naszych zostały już tylko patyczki :)
Usuń