Dziecko
Bo o ząbki trzeba dbać! – Gabinet adaptacyjny dla dzieci w Toruniu!
Każdy z nas – rodziców doskonale zdaje sobie sprawę z
tego (a przynajmniej mam taką nadzieję i głęboko w to wierzę), że o ząbki u
dziecka trzeba dbać już od pierwszego zębolka a nawet wcześniej. Niestety stan uzębienia
u dzieci w Polsce jest kiepski. Mnóstwo przedszkolaków ma próchnicę i co gorsza
nie odwiedza stomatologa. Lęk przed wizytą u dentysty często mają też rodzice.
Jak zatem oswoić naszego malucha z wizytą w takim gabinecie?
Polecam Wam wizytę w gabinecie adaptacyjnym dla
dzieci.
My znalazłyśmy taki gabinet w Regionalnym Centrum Stomatologii mieszczącym się w Szpitalu Dziecięcym w Toruniu.
Na informację o tym gabinecie trafiłam całkowicie przypadkiem.
Jednak od razu wiedziałam, że musimy tam iść. Zadzwoniłam i tu byłam bardzo
mile zaskoczona:
- po pierwsze wizyta w takim gabinecie odbywa się w ramach NFZ! Nic za nią nie płacimy!
- po drugie czas oczekiwania na wizytę nie przekroczył miesiąca!
- po trzecie dziecko dostaje masę drobiazgów w tym szczoteczkę do zębów i jednorazowy zestaw dentystyczny idealny do zabawy z lalkami
W dzień kiedy wybierałyśmy się na wizytę w gabinecie
powiedziałam Ninie, że idziemy do pani doktor stomatolog, która sprawdzi jej ząbki
i że to będzie taka bardzo fajna wizyta. Ciężko było mi powiedzieć jej coś
więcej, bo tak naprawdę nie bardzo
orientowałam się jak to będzie wyglądać.
My, jak to my, oczywiście spóźniłyśmy się kilka minut,
jednak Pani w gabinecie na nas zaczekała.
Weszłyśmy do środka i naszym oczom ukazał się śliczny
kolorowy pokoik z mnóstwem zabawek, rysunków, kolorowych obrazków i z Dinusiem.
Pani higienistka stomatologiczna okazała się przesympatyczną osobą.
Przedstawiła nam się i na początek pokazała Ninie stoliczek z ciastoliną. Przez
kilkanaście minut Pani razem z Niną bawiły się w robienie ząbków z ciastoliny i
wkładanie ich staremu dziadziusiowi do buzi J Nina dostała
wszystkie przyrządy stomatologiczne: lusterko, wiertełko z odgłosami, pęsetkę, i cała masę innych gadżetów. Pani
naklejała na ząbki małe plamki a Nina je wiertełkiem usuwała i wklejała w to
miejsce śliczne białe plombyJ
Po doprowadzeniu stanu uzębienia dziadziusia do
porządku, Pani wręczyła Ninie atrybut prawdziwej Pani Doktor – Fartuszek! Na
wieszaku widziałam kilka fartuszków w różnych rozmiarach. Nie muszę wam chyba
mówić jaka młoda była zachwycona: „mamo! zobacz wyglądam jak plawdziwa pani
doctor albo jak Dosia z kliniki dla pluszaków” J
Nina mogła zapoznać się z fotelem dentystycznym w
kształcie przesympatycznego uśmiechniętego i kolorowego Dinusia. Mogła dotknąć
wszystkich sprzętów dentystycznych, ponaciskać guziczki na tych wszystkich
obcych jej maszynach, pojeździć na fotelu góra, dół, przód, tył. Wlewała przyciskiem
wodę do kubeczka a następnie ssakiem wyciągała ją do dinusiowego brzuszka, suszyła Dinusiowi zęby, i wierciła mu w nich
dziury J Była zachwycona!
Po zapoznaniu się ze sprzętami moja mała Pani Doktor
otrzymała specjalnie przygotowany zestaw z lusterkiem dentystycznym, pęsetką i
patyczkiem. Zestaw dla każdego dziecka jest nowy, otwierany przy nas i pod
koniec wizyty dziecko może zabrać go do domu. Nina miała przed sobą bardzo
poważne zadanie: musiała sprawdzić czy miś Szczerbatek ma wszystkie ząbki
zdrowe. Najpierw Pani pomogła jej z
misiem a później ona, oczywiście już bez problemów, pokazała swoje ząbki J Bardzo
się ucieszyłyśmy kiedy Pani powiedziała, że ząbki Niny są zdrowe i pięknie
umyte J
Następnie naszym oczom ukazały się dwie wielkie
szczęki z zębami i dwie wielkie szczoteczki. Pani pokazywała jak prawidłowo
należy myć ząbki a Nina drugą szczotką naśladowała i myła drugą uśmiechniętą
szczękę. Następnie dostała szczoteczkę do zębów (oczywiście także nową
otwieraną przy nas) i pokazała pani jak ona myje swoje ząbki.
W gabinecie czekało nas jeszcze mnóstwo innych
atrakcji: zabawy z Myszką Elinką z pasty Elmex, kolorowanki, rysowanie na
tablicy.
Na koniec dostałyśmy jeszcze prezenty: kolorowanki,
naklejki, ulotki, zestaw do wycięcia z Dentystą i dziewczynką do zabawy w domu
i oczywiście szczoteczkę i zestaw przyrządów stomatologicznych.
Cała wizyta dla każdego dziecka trwa godzinę!
Pani jest przemiła i do niczego dzieci nie zmusza. Jak
tylko widziała, że Nina boi się jakichś odgłosów, to przestawała, nie zmuszała
jej do żadnej zabawy. Wszystko bardzo przyjemnie i dla dziecka – nic na
siłę. Wyszłyśmy bardzo zadowolone z
prezentami i przede wszystkim oswojone z gabinetem dentystycznym.
Namiary na gabinet w Toruniu:
Wojewódzki Szpital Zespolony im. L. Rydygiera
Regionalne Centrum Stomatologii
ul. Konstytucji 3 Maja 42, 87-100 Toruń
telefon 56 61 00 703.
Poszukajcie w Waszym mieście a z pewnością znajdziecie
podobne gabinety! Ja nawet gdybym miała za to zapłacić to poszłabym! NAPRAWDĘ WARTO!!
Zapraszam Was też tutaj www.pierwszawizyta.pl
Nie wiem jak to znalazłaś, ale jest świetne! A w jakim wieku najlepiej zabrać dziecko na taką pierwszą wizytę? Pozdrowionka :-)
OdpowiedzUsuńJa uważam, że właściwie możnaby zabrać już 2- 2,5 latka ale na wizytę zapisują dopiero dzieci powyżej 3 roku życia
UsuńSzkoda, bo czytałam, że już półroczniaka warto zabrać na kontrolę. Może to przesada, bo nie wiem jak takiego malca przekonać żeby otworzył buźkę, ale dla jego dobra im wcześniej, tym lepiej.
UsuńTak zgadzam się o ząbki naszych maluszków dbamy już od samego początku :) Pierwsza wizyta mojej córki u stomatologa (przed ukończeniem 3 latek) była super :) Pani bardzo miła pochwaliła cudne, białe i zdrowe ząbki:) Innym razem trzeba było usunąć zęba i tu niestety...nie było już tak miło:( Razem z zębem poszło dziąsło ojjj fatalnie to wyszło ..następne mleczaki córka usuwała sobie sama :)
OdpowiedzUsuń2 tygodnie temu była kolejna wizyta lecz tym razem wybrałam inny gabinet i jesteśmy bardzo zadowolone :)
Na szczęście ząbki są zdrowe i zadbane także będziemy pilnować aby zawsze tak było:) Nie pijemy coli i nigdy nie zamierzamy bo wiem co się dzieje z zębami maluszków, które piją ja regularnie..niestety:(
ojć współczuję kiepskich doświadczeń, córeczka się nacierpiała bidulka.
UsuńA cola u nas w ogole nie wchodzi w grę. Igi za mały na takie rzeczy a nina nie lubi gazowanych napojów ja też nie więc my nie pijemy. Ja od małego uczę dzieciaki, że do picia najlepsza jest woda i póki co dzieciaki piją głównie wodę i powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie podawać dziecku codziennie słodkich napojów.