Mama

Mama wraca do pracy...

21:24,10 Comments


Na blogach, w gazetach i mediach dużo mówi się o mamach, które super godzą obowiązki domowe, macierzyństwo i pracę. Przecież wszystko jest tylko kwestią dobrej organizacji i odrobiny chęci. Sama należałam do tych kobiet, które twierdziły, że dobrze sobie z tym radzą.


Nina miała rok, jak wróciłam do pracy. Pamiętam jak nie mogłam się tego doczekać. Powrotu do ludzi, do obowiązków innych niż domowe, do rozwijania się w innych dziedzinach życia niż tylko macierzyństwo. Wtedy czułam się uwięziona w domu. Nina poszła do żłobka (z którego byliśmy naprawdę zadowoleni) – o żłobkach pisałam już tutaj i tutaj.  Początkowo byłam naprawdę zadowolona z tej decyzji. Z czasem jednak poczułam, że coś ucieka mi między palcami. Fajnie było posłuchać relacji żłobkowej cioci, która opowiadała, jak Nina pięknie zaczęła sama jeść zupę, jak ślicznie mówi wierszyki, jak grzecznie sama chodzi na spacery, jak potrafi sprzątać zabawki i pięknie się sama ubiera. Tylko dlaczego ja nie widziałam tego na własne oczy? Do domu wracaliśmy o 17.00. Szybki obiad, ogarnięcie domku, trochę zabawy. O 19 mała szła spać bo rano musiała wstać razem z nami. Zaczęło brakować mi tych wspólnych chwil, wspólnego spaceru i jej uśmiechu na co dzień. W pracy ciągle zastanawiałam się co u niej? Jak w żłobku? Co teraz robi moja córeczka. Nie mogłam skupić się na obowiązkach zawodowych. Coraz częściej też myślałam o drugim dziecku. Czułam że to jest właśnie ten moment a nie żaden inny.

Teraz sytuacja jest podobna. Igor skończył roczek a ja musiałam wrócić do pracy. Sama sobie wmawiałam, że przecież wiem jak to jest, że dam radę, że miliony kobiet wracają do pracy i godzą to z byciem mamą. Bo właśnie na tym polega życie no nie? Na tym, że pełnimy kilka ról. Jesteśmy kobietami, mamami, córkami, żonami, partnerkami, pracownikami, studentami, przyjaciółkami czy koleżankami. Potrafimy odnaleźć się w każdej z nich i każdemu dać kawałek siebie.  Tylko… Czy ja na pewno chcę dać każdemu kawałek siebie? Czy potrafię  być w każdym z tych miejsc i dla każdej z tych osób na 100%?

Będąc w pracy poczułam się ograbiona z najcudowniejszych chwil z moimi dziećmi. Jestem tam ciałem, ale serduchem mnie tam nie ma. Tęsknię za Igorem próbującym włożyć rączkę do mojej porannej kawy, za wspólnym śniadaniem z Niną a nawet za sprzątaniem czy gotowaniem. Marzy mi się powrót do tego jak było przez ostatni rok. Tylko…no właśnie, znowu jest jakieś ale!  Jak długo dałabym radę tak żyć, ograniczając się w pewien sposób do bycia tylko mamą? Czy brakowałoby mi pracy zawodowej, możliwości rozwoju, spotkań z nowymi ludźmi i po prostu wyjścia z domu? Pewnie tak, pewnie po jakimś czasie znowu zatęskniłabym za pracą. Ba ja nawet jestem tego pewna! Znam trochę siebie i wiem, że nie dałabym rady przez całe życie być tylko mamą! Teraz mi z tym dobrze, ale jak będzie za kilka lat? Podziwiam osoby, które tak potrafią i chcą i czasami szczerze im zazdroszczę. Zazdroszczę tego, że nie mają takich dylematów jak ja, że będąc z dziećmi spełniają się w 100%.

Jest jakaś recepta na to? Jakiś sposób na znalezienie złotego środka na godzenie macierzyństwa i pracy zawodowej? Chyba nie, Chyba każdy musi wypracować go sam. Ja te chwile, które będziemy spędzać razem chcę wykorzystać na maxa. Tak, żebym nie żałowała nawet jednej minuty z tych krótkich momentów po pracy.

Życie całej naszej rodziny ulegnie trochę zmianie. Musimy lepiej się zorganizować, lepiej ze sobą współdziałać i razem się w tym wszystkim odnaleźć. Dodatkowo dołuje mnie fakt…nie -  właściwie to chyba głównie przez to, że ja po prostu serdecznie tej pracy nie znoszę. Nie będę się o tym rozpisywać bo i po co, ale na samą myśl aż mnie skręca ale żyć za coś trzeba! Codziennie rano wmawiam sobie:” no dobra, jeszcze tylko 7 godzin i do domu, a tam będziesz znów biegać i bawić się ze swoimi dzieciaczkami”.


Jeszcze tylko dokupię sobie hurtową ilość kawy i zgrzewkę energetyka, żeby mieć na to wszystko siłę i energię. Trzymajcie kciuki!

Mogą wpaść Ci w oko także:

10 komentarzy:

  1. Mama wraca do pracy - to zawsze dla nas ciężki temat, wielowymiarowy. Ale super mamy też zawsze dają radę :-)buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tyle, że chyba cięzko mi się ogarnąć, zeby być super mamą, ale czy mam inne wyjście?! Muszę dać radę :D

      Usuń
  2. Jeszcze niedawno kobiety spędzały z dziećmi pół roku czy nawet krócej ? Znam doskonale to uczucie, o którym piszesz.
    Jednak po pół roku opieki nad synkiem miałam straszny niedosyt towarzystwa - ograniczone spotkania ze znajomymi, a właściwie minimalne, a nawet znikome, dopadło mnie coś w rodzaju depresji, cały czas karmiłam synka piersią więc nie było mowy o żadnych lekarstwach, jakoś sobie poradziłam.
    Pół roku później podjęłam decyzje...
    Nie wyobrażałam sobie powrotu do pracy i 'odstawienia' rocznego malucha do żłoba. Postanowiłam otworzyć własną działalność. Jak dotąd jestem bardzo zadowolona z podjętej decyzji. Spędzam czas z synkiem, a jednocześnie robię to co lubię! F. ma prawie półtora roku,firma się rozkręca i to jest chyba odpowiednia chwila na wysłanie do żłobka.
    Może to jest wyjście z sytuacji ?!
    z pozdrowieniami,
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OJ nawet nie wiesz jak bardzo właśnie to chodzi mi po głowie, spełnienie moich marzeń. Chciałabym bardzo otworzyć własną działalność. Marzy mi się połączenie moich trzech miłości: dzieci, wypieków i pysznej kawy. I bardzo wierzę w to, że mi się uda. A każdy dzień w mojej pracy jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że to nie jest miejsce dla mnie. Niestety, na to potrzeba jednak choć trochę finansów ;)

      Usuń
    2. Zastanawiałam się nad kawiarenką z nastawieniem na rodziców z dziećmi, podobnie jak piszesz, chciałam żeby były wyznaczone miejsca do zabawy dla dzieci, gdzie rodzice mogliby napić się kawy czy herbaty podczas gdy ich brzdące są pochłonięte zabawą. W Toruniu mieszkam od niedawna, ale szczerze mówiąc nie trafiłam jeszcze na takie miejsce, raczej w drugą stronę, sale zabaw dla dzieci gdzie przy okazji mogę się napić kawy.
      Rzeczywiście potrzeba sporych środków, aby wszystko zorganizować. Wierzę, że się uda i obiecuje, że będziemy stałymi Klientami :)
      Masz przewagę bo Twoją pasą są wypieki! ;-)

      M.

      Usuń
    3. Dokładnie to jest moje marzenie - rodzinna kawiarenka z własnymi wypiekami bez sztucznych dodatków. Tak, żeby rodzice nie bali się dać czegoś swoim pociechom. Miejsce, gdzie rodzice mogą w spokoju napić się kawy nie bojąc się, że ich dziecko zaraz zdemoluje pół lokalu, nie bojąc się że będzie chore po zabawie obskurnymi brudnymi zabawkami w kacikach dla dzieci (nie spotkałam jeszcze restauracji czy kawiarni z takim na prawdę porządnym katem dla dzieci). Miejsce gdzie nikt nie patrzy krzywo, jak przepychasz się z wózkiem między stolikami, gdzie mama może wybrać się z koleżanką nac kawę, poczytać książkę a jej dziecko w tym czasie się bawi. Miejsce takie, gdzie przychodzi się z przyjaciółką czy rodziną. gdzie łazienki są dostosowane dla maluchów i kanapa, dla mamy karmiącej/.... oj... dobra bo i tak poszalałam z odpowiedzią :p

      Usuń
  3. Ja pracuje w domu, ale mam taki zawód że mogę go tu wykonywać :-) przy trójce dzieci naprawdę ciężko się ruszyć z domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i przy trójce dzieci w domu udaje Ci się wygospodarować czas na pracę w domu?? podziwiam :)

      Usuń
  4. powrót do pracy to zawsze zderzenie z rzeczywistością i trudne początki do momentu aż sie wypracuje pewien schemat. Też się juz przyzwyczaiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niby to wiem, w końcu już raz przez to przechodziłam. teraz jednak z każdym dniem jestem coraz bliżej podjęcia decyzji o odejściu z pracy

      Usuń